Staż zagraniczny uczniów ZST – PORTUGALIA 2017
Aktywny weekend 🙂
W sobotę 20 maja 2017 r. o 5.00 rano wyruszyliśmy do stolicy Portugalii. Odległość niemała, ponad 350 km. Po raczej krótkiej nocy, spaliśmy w autokarze, podobnie jak i jadące z nami grupy uczniów stażystów z Turcji i z Polski. Po długiej podróży, jeszcze zaspani, przecierając oczy ze zdumienia, zobaczyliśmy nagle przed nami charakterystyczny, znany nam dobrze z amerykańskich filmów czerwony most! Czyżbyśmy wjeżdżali do San Francisco?! Od razu do akcji wkroczył nasz niezastąpiony przewodnik, który wyjaśnił nam, iż ten czerwony most jest kopią mostu Golden Gate w San Francisco (!), nazywa się Ponte 25 de Abril (Most 25 Kwietnia) i jest mostem wiszącym. Jego długość to 2278 metrów. Zwiedzanie Lizbony rozpoczęliśmy od Klasztoru Hieronimitów, który był niegdyś domem katolickich mnichów-pustelników, a ich głównym zadaniem były modły za duszę króla. W zachodnim portalu klasztoru znajduje się Kościół – Igreja Santa Maria de Belém, w którym zobaczyliśmy grób żeglarza Vasco da Gamy. Następnie przeszliśmy nad rzekę Tag (nabrzeże CaisdasColunas), gdzie podziwialiśmy Pomnik Odkrywców (po portugalsku PadrãodosDescobrimentos), który upamiętnia osoby zasłużone dla Portugalii i jej działu historii poświęconego erze wielkich odkryć geograficznych.Na pomniku znajdują się łącznie 33 postacie, którym przewodzi Henryk Żeglarz z modelem karaweli w dłoniach.Przed pomnikiem położona jest marmurowa mozaika przedstawiająca mapę i trasy podróży portugalskich odkrywców, która to została podarowana Portugalii przez RPA w 1960 roku. Spacerując dalej nabrzeżem dotarliśmy do XVI-wiecznej fortecy, Wieża Belém, nie tylko broniła Lizbony przed atakiem z morza – odegrała też kluczową dla Portugalii rolę podczas epoki odkryć. I tutaj zrobiliśmy sobie chwilę przerwy. Upał coraz bardziej dawał się we znaki, więc niektórzy z nas schłodzili stopy w rzece, inni odpoczywali leżąc na schodkach schodzących do rzeki;-) Po krótkim odpoczynku, jako że zbliżała się pora lunchu, poszliśmy do restauracji, gdzie czekał na nas pyszny posiłek 🙂 Po lunchu, dalszy marsz po Lizbonie z:do punktu widokowego, z którego podziwialiśmy panoramę miasta,pod zamek św. Jerzego (Castelo de São Jorge), do najstarszej dzielnicy w Lizbonie, Alfamy, gdzie znajduje się dużo barów z fado, do Katedry Sé, która stanowi mieszankę architektonicznych stylów, ale nigdy nie straciła swojego średniowiecznego majestatu. Po drodze mijały nas słynne żółte tramwaje.Wreszcie dotarliśmy do olbrzymiego „Placu Handlowego” Praça do Comércio(w dzielnicy Baixa), gdzie znajduje się statua jeźdźca przedstawiająca króla portugalskiego Józefa I. Od ulicy Plac oddziela dostojny Łuk Triumfalny. I tutaj spędziliśmy ostatnie już chwile z Lizbonie, najpierw przechadzając się deptakiem Rua Augusta, a potem, przechodząc na Plac Rossio, przy którym czekał na nas autokar.
Po godzinie 18.00 dotarliśmy do Fatimy i naszym celem było Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej.Po zjedzeniu kolacji w restauracji i zakupieniu pamiątek związanych z niezwykłym miejscem, weszliśmy na olbrzymi plac z Bazyliką Matki Boskiej Różańcowej, która została wybudowana w miejscu, gdzie 13 maja 1917 roku troje pastuszków zobaczyło nagle błyskawicę, która ich przestraszyła. W Bazylice byliśmy przy grobach tych właśnie pastuszków:Łucji dos Santos i jej kuzynów Franciszka i Hiacynty Marto. Następnie przeszliśmy do Kaplicy Objawień pod zadaszeniem, która została zbudowana na miejscu, w którym Matka Boża objawiała się małym pasterzom. Przed kaplicą ujrzeliśmy białą kolumnę z posągiem Matki Bożej Fatimskiej, wokół której modliło się wiele osób. Skupienie i podniosła cisza, atmosfera żarliwej modlitwy czyniły to miejsce jeszcze bardziej wyjątkowym. Jako że powoli zapadał już zmierzch, na placu znajdowało się niewielu pielgrzymów, co umożliwiło nam swobodne dojście do każdej jego części.
Po lewej stronie placu, dokładnie naprzeciwko bazyliki, spostrzegliśmy mały tłumek, tworzący kolejkę. Zaintrygowani podeszliśmy bliżej i spostrzegliśmy, że ciemniejszy kolor marmuru ułożonego na placu układa się w tym miejscu w formę ścieżki ciągnącej się w stronę Kaplicy Objawień. Zobaczyliśmy osoby modlitwą na ustach klękające na tej ścieżce i zaczynające przesuwać się na klęczkach w stronę Kaplicy. Nasz przewodnik objaśnił nam, iż to „droga pokuty” i wielu pielgrzymów przechodząc przez nią dziękuje za dobrodziejstwa, lub w ten sposób błaga o pomoc i wstawiennictwo Matki Boskiej. Był to dla nas bardzo wzruszajmy widok. Niektórzy na nas podjęli tę próbę, nie zrażeni długością tej drogi, pomimo bólu obtartych kolan.
Wszyscy czujemy się wyciszeni wewnętrznie i zabieramy stąd w sercach pozytywne emocje,a w głowach wiele rzeczy do przemyślenia.Pod nasz hotel zajeżdżamy już po północy.
Na szczęście w niedzielę 21 maja 2017 r. mogliśmy troszkę dłużej pospać, gdyż zaplanowana na dzisiaj wycieczka odbędzie się do Guimarães, miasteczka odległego od Bragi o jakieś 30km, także z jedną grupą z Polski i ze Słowacji.Okazuje się, że to bardzo fascynujące miasto, kolebka Portugalii i pierwsza stolica Portugalii, gdzie urodził się król Alfons I Zdobywca. Najpierw wjechaliśmy na wzgórze Penha, gdzie w rozłożystym parku podziwiając widoki buszowaliśmy wśród olbrzymich skał. Od razu przypomniało nam się nasze Skamieniałe Miasteczko w Ciężkowicach J Potem zjechaliśmy do miasta i od razu poczuliśmy się jak w średniowieczu: założone w drugiej połowie IX wieku miasto zachwyciło nas przepięknie zachowaną starówką, która została zresztą w całości wpisana na listę UNESCO. Znajduje się tam wiele połączonych ze sobą placów, ( najsłynniejsze to Praças de Santiago i Largo da Oliveira), przy których znajdują się tradycyjne budynki oraz zabytkowe budowle religijne,a wszystko to w labiryncie urokliwych brukowanych uliczek.Cały czas mieliśmy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się do innej epoki, do średniowiecza z jego tajemnicami i sekretnymi zaułkami. To wrażenie spotęgował jeszcze widok kamiennego zamku z X wieku, który był pierwszą siedzibą portugalskich królów. Nie spodziewaliśmy się, że zobaczymy tutaj aż tak piękne obiekty historyczne. I tak w ten weekend dobiegły końca nasze wojaże po Portugalii.
” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]